Nowy Dwór Gdański Forum Mieszkańców

Beata

Żuławy i Mierzeja Wiślana. Zniszczone hydranty gaśnicze utrudniają strażakom walkę z ogniem

Znaczna część hydrantów w powiecie nowodworskim jest niesprawna. W przypadku pożaru brak dostępu do wody może zdecydować o powodzeniu akcji ratowania płonącego dobytku. Tak było m.in. kilka tygodni temu w czasie pożaru domu mieszkalnego w Kmiecinie. Z dwóch hydrantów, jeden (ten bliżej budynku) był niesprawny.

Strażacy szacują, że z ponad 1000 hydrantów na terenie powiatu około 20 procent nie nadaje się do użytku.
W czasie pożaru w Kmiecinie musieliśmy korzystać ze źródła wody oddalonego o prawie pół kilometra - opowiada Tomasz Komoszyński z PSP w Nowym Dworze Gd. - Straciliśmy dużo czasu na szukanie w ciemnościach hydrantu, bo nie było tabliczek informacyjnych. Takie sytuacje dodatkowo denerwują mieszkańców, bo na ich oczach płonie cały dobytek życia, a my tracimy cenne minuty na znalezienie działającego podłączenia.

Za stan urządzeń odpowiada administrator sieci wodociągowej. Strażacy wraz z przedstawicielami Centralnego Wodociągu Żuławskiego organizują kontrole hydrantów. Na podstawie opracowanego protokołu wykonywane są naprawy i konserwacja sprzętu.

- Sukcesywnie prowadzimy przeglądy i remonty - tłumaczy Eugeniusz Jaremba z CWŻ w Nowym Dworze Gd. - Hydranty nie są pod stałym nadzorem, co niestety wykorzystują złomiarze, a na mierzei bursztyniarze, wypłukujący bursztyn w lasach. Gaśnicze urządzenia są bardzo często dewastowane.

Zasypane piachem, śniegiem, połamane przez przejeżdżające pojazdów, rozkradzione przez złomiarzy hydranty podziemne często nie nadają się do użycia.

- Dla nas najwygodniejsze są hydranty nadziemne, bo do nich najłatwiej podłączyć nasz sprzęt - tłumaczy Komoszyński. - Tam gdzie nie koliduje to z ruchem drogowym powinny być właśnie takie urządzenia. Rezygnowanie z tego sprzętu na rzecz hydrantów podziemnych nie jest dobre, ponieważ te konstrukcje są podatne na uszkodzenia.

To wpływa na pracę strażaków i, co chyba najważniejsze, na poziom bezpieczeństwa mieszkańców

kaczor

Zniszczone hydranty a strażacy i tak przyjeżdżają do pożaru bez wody bo liczą na to, że podłączą się do hydrantu Rolling Eyes

Ale teraz kiedy mają statystyki może będą zalewać się za wczasu w jednostce Wink

indianin

debilizm ludzki nie zna granic...

jak mozna niszczyc tak hydranty?

jak w ogole mozna niszczyc nasze wspolne mienie?

Untitled · Wysłany: Sob 7:53, 01 Mar 2008 Temat postu:

hydrant sobie stoi i wk**wia...

a przed wojną w zimie mieszkańcy mieli obowiązek utrzymywania przerębli na Tudze na wypadek pożaru ...

indianin · Wysłany: Sob 21:43, 01 Mar 2008 Temat postu: